Wyjątkowa promocja! 18 % zniżki na wszystkie produkty dostępne na stronie z kodem GANO10

Zdrowie wg Śwętej Hildegardy z Bingen

ObrazŚwięta Hildegarda z Bingen … czyli krótka myśl o tym , jak ciało i duch wędrują ze sobą w parze.

Człowiek dwudziestego pierwszego wieku ma wiarę. Bez wątpienia wierzy w bardzo wiele rzeczy ale gdybyśmy chcieli odpowiedzieć na pytanie ” w co wierzy tak naprawdę? „, to mnie przychodzi do głowy taka oto refleksja : w naukę ! Bo jakże mógłby wierzyć w cokolwiek innego? Przecież zewsząd człowiek ów dowiaduje się , że ” bez wątpienia naukowcy dowiedli (…) , na uniwersytecie stanowym , królewskim , rządowym przeprowadzono szereg badań nad (…) , wybitny zespół ekspertów niezbicie udowodnił (…)

I tak dalej , i tak dalej … Jesteśmy otoczeni przez wszechogarniającą nas naukę jak oblężone miasto. Oczywiście dla naszego dobra . Bo ona ( nauka ) już wszystko podzieliła , pomnożyła , dodała , odjęła i … podała wynik : JEST DOBRZE ! Skoro tak jest , to dlaczego jednak jest źle ? Uważam , że z dwóch powodów . Pierwszy jest taki , że ” wszechogarniająca nauka ” nie znosi sprzeciwu . Ona (nauka) mówi nam : ” skoro nasi naukowcy dowiedli , że coś jest dobre to „TO” jest dobre i nie tobie człeku to kwestionować . To nic , że ci ( człeku ) nie smakuje , to nic , że nic nie pomaga , że jest jeszcze gorzej ! Skoro „nauka” wie , że coś jest dobre to jest i koniec ! Drugi powód w mojej ocenie polega na absurdalnym przekonaniu , że człowiek to tylko zlepek komórek , który można sobie dowolnie formować do konsystencji przewidzianej w różnego rodzaju tabelkach naukowych . Stare chińskie przekleństwo mówi : ‘’ obyś żył w ciekawych czasach’’. Czasy istotnie mamy ciekawe , choć wcale w rzeczywistości nie oznacza to , że są dla nas dobre . Powiedzmy , że idąc do lekarza ‘’ Kowalski ‘’ usłyszał podczas trwania wizyty od doktora iż jego problemy zdrowotne na które uskarża się już dość długo nie są związane z fizycznością , a początek ( przyczynę ) swój biorą , nazwijmy to roboczo – w złej kondycji duchowej . Innymi słowy : KIEDY DUSZA CIERPI – KRZYCZY CIAŁO !

I co się dzieje ? Możemy się spodziewać reakcji pacjenta , graniczącej z pewnością , że już do takiego lekarza się nie zgłosi . Dlaczego ? Ponieważ to co usłyszał wykracza poza ramy jego umiejętności poznawczych, gdyż ‘’ wszechogarniająca nas nauka ‘’ PODAŁA MU GOTOWY ZESTAW PYTAŃ I ODPOWIEDZI . A to z kolei ‘’wymusiło’’ , że pacjent ma już z góry upatrzone oczekiwania co do tej wizyty . Pół biedy , kiedy taki ‘’dziwny’’ doktor zaleci pójście do psychoterapeuty, psychologa . Gorzej jak zasugeruje aby skorzystać z poradni psychiatrycznej ( w naszym kraju to piętno i przypisywana łatka ‘’świra’’ co oczywiście nie jest prawdą , gdyż wiele chorób o podłożu psychicznym wcale nie przypomina scen z tanich amerykańskich horrorów ) . Ale z końcem świata mamy do czynienia wtedy gdy taki doktor powie ‘’ Kowalskiemu ‘’ , że być może warto spróbować naprawić stan swojej sfery psycho – duchowej np. zbliżeniem się do Boga poprzez rozmowę z Kapłanem , wizytę w Kościele , wyciszenie w atmosferze sacrum . Oj to już przegięcie ?! Jakiego Boga ? To Bóg istnieje ? ‘’Wszechogarniająca nas nauka ‘’ nic nie mówi o jakimś Bogu . Co prawda ‘’ Kowalski ‘’ w chwilach paniki krzyczy ‘’ Jezus – Maryja ‘’ ale przecież to tylko tak bo … wszyscy tak krzyczą .

I często zdarza się niestety tak iż taki pacjent , którego oczekiwaniom pan\ pani doktor nie sprostali leci się poskarżyć do jakiejś instancji ‘’ dyscyplinującej ‘’ takich ‘’ niepokornych ‘’ lekarzy . A tam już wiedzą jak takiego ‘’ wolnościowo myślącego ‘’ lekarza nauczyć myśleć i pracować ‘’ praworządnie’’ .

KapliczkaPonuro to wszystko wygląda. Święty Jan Paweł Drugi po wyborze na papieża w 1978r. kiedy wyszedł do wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra wypowiedział słowa : ‘’ NIE LĘKAJCIE SIĘ ‘’ .

Osobiście uważam , że to jedno z najpiękniejszych zdań w Biblii. A co ciekawe , pojawia się w niej … 365 razy ! Zatem niech będzie to dla nas swego rodzaju motto pomocne w walce z systemem , który chce dla nas ‘’dobrze ‘’ i dodaje nam otuchy w trudach naszej codzienności .

Technologia wbrew pozorom też ma swoje zalety . Jedną z nich jest łatwość dostępu do informacji a tym samym krótszy czas zdobywania wiedzy i informacji. Postanowiłam zatem słów kilka napisać na temat tego , czego w tym nowoczesnym , postępowym i wypełnionym po brzegi dobrami materialnymi świecie brakuje nam coraz częściej – ZDROWIA !

W różnych kulturach od tysięcy lat , pod prawie każdą szerokością geograficzną wierzono , że aby osiągnąć pełnię szczęścia w życiu , należy uporządkować swoje sprawy . Przy czym rozumiano przez to , że to owe ‘’ porządkowanie ‘’ koniecznie odbywać się musi na dwóch płaszczyznach : fizycznej i duchowej . Skoro mowa o duchowości myślę , że w naszej kulturze nie sposób mówić o niej w oderwaniu od religijności . Spokojnie , nie mam zamiaru nikogo ‘’ ewangelizować ‘’ na grandę. Ale żyjemy w takich czasach gdzie wiarę , a już praktykę religijną związaną z np. chodzeniem do Kościoła usiłuje się (delikatnie mówiąc ) sprowadzić do swego rodzaju reliktu zamierzchłej przeszłości , która nieodmiennie kojarzyć się ma z ‘’ ciemnotą i zabobonem ‘’ .

Osobiście muszę dodać , że takie opinie wygłaszają bardzo często osoby , które jednocześnie chadzają do wróżek , noszą amulety , czytają horoskopy , stawiają tarota , wieszają w oknach ‘’ łapacze snów ‘’ , boją się czarnego kota , który przebiegnie im drogę i za nic na świecie nie przejdą pod drabiną 😉

Wróćmy do tematu . Jako osoba mocno zakorzeniona w naturoterapii siłą rzeczy poszukuję informacji dotyczących holistycznego ( całościowego ) podejścia do człowieka zmagającego się z chorobą .

Jakiś czas temu postanowiłam wraz z mężem , że święta Bożego Narodzenia spędzimy inaczej niż zazwyczaj . Spakowaliśmy bagaże i wyruszyliśmy w podroż do opactwa mniszek Benedyktynek w Staniątkach. To tam zetknęłam się pierwszy raz literaturą traktującą o życiu i działalności ŚWIĘTEJ HILDEGARDY Z BINGEN . To było niesamowite ! Wcześniej kompletnie nic nie wiedziałam o tej postaci . Zresztą skąd miałam wiedzieć skoro niespecjalnie interesowałam się żywotami świętych . A niesamowite było dlatego , że to co było w tych książkach to było WŁAŚNIE TO, co chciałam stosować w swojej pracy ! Miałam oczywiście swoją drogę , swój ‘’styl ‘’ ale miałam wrażenie , że brakuje mi czegoś do ‘’ kompletu ‘’ . Jakiejś ostatecznej myśli , koncepcji , tej przysłowiowej ‘’ kropki nad i „.

To nie mógł być przypadek , że pojechaliśmy właśnie tam ! Nie wierzę w przypadki, wierzę w Bożą Opatrzność . I uważam , że tak właśnie się stało . Oto przed państwem człowiek z dawnych czasów … idealny na miarę naszych czasów !

Przyszła ( Hildegarda ) na świat w Alzacji w roku 1098 jako dziesiąte ( dziś strach byłoby się przyznać do posiadania dziesięciorga dzieci 😉 ] dziecko hrabiego Hildeberta i jego żony Mechtyldy von Bernershein. Już od dzieciństwa miewa wizje ( przeczuwa przyszłe wydarzenia ) lecz skrywa swój dar. Tak wtedy , tak i dziś ludzie obdarzeni takimi zdolnościami spotykają się z niezrozumieniem , obawą czy wręcz wrogością . Z natury jest słabowita, często choruje . I dlatego właśnie z tego powodu jest wiarygodna w swoich dążeniach do osiągnięcia stanu pełnego zdrowia . W 1106r. zgodnie z obowiązującym prawem ‘’dziesięciny’’ zostaje ofiarowana Kościołowi i oddana do klasztoru . Dziś taki zwyczaj może szokować ale należy zdawać sobie sprawę z realiów tamtych czasów . Takie ‘’ofiarowanie’’ niejednokrotnie było ‘’wybawieniem’’ dla dziecka z biedy i braku możliwości na jakąkolwiek edukację( nauka była bardzo kosztowna i niewielu rodziców stać było na posłanie dzieci do szkoły ) i zmianę w życiu . Nie dotyczyło to Hildegardy , która wywodziła się z majętnej i wykształconej rodziny . W klasztorze otrzymuje staranne wykształcenie albowiem klasztory są w tamtych czasach jedynymi centrami oświaty . To tam prowadzone są studia i badania w ówczesnym pojęciu .

Klasztory są także miejscami , gdzie chronią się podróżujący , szukają wsparcia potrzebujący , a ‘’prosty lud ‘’ pomocy medycznej . Mijają lata . W wieku 38 lat Hildegarda obejmuje urząd przeoryszy klasztoru . Choć opisywana jako cicha i pokorna a także skromna musiała wywierać na swoim otoczeniu niezwykłe wrażenie . W dalszym ciągu zmaga się z problemami zdrowotnymi .

Dopiero decyzja o spisaniu swoich wizji ( wcześniej bała się tego podjąć ) sprawiła , że natychmiast odzyskuje zdrowie a pierwszym dziełem jest „ Scitio vias Domini ‘’ – „ Usłysz głos Pana ‘’. Swoje wizje przeżywa na jawie . Są one efektem duchowego dialogu z Bogiem . Pisała : „ dar wizji przeżywam w mojej duszy od dzieciństwa aż do tej godziny , kiedy to liczę już sobie ponad 70 lat ‘’ .

I dalej o wizjach : ” W tym świetle postrzegam czasami , ale nie często inne światło , określane mi jako „ światłość żywą ‘’ . Kiedy i jak je widzę , tego nie potrafię powiedzieć . Przez ten czas jednak , kiedy widzę tę światłość opuszcza mnie wszelki smutek i lęk tak , że czuję się niczym młoda dziewczyna , a nie jak stara kobieta …

Opowiadania osób , które przeżyły śmierć kliniczną zawierają również informację na temat ( jakiegoś ) światła oraz poczucia niezwykłego spokoju . Kto skłonny jest dać im wiarę , ten bez problemu będzie potrafił także zaakceptować wizje Hildegardy . Komu zaś wydają się one podejrzane ten powinien wziąć pod uwagę okoliczności , że jej wskazówki dowodzą swojej skuteczności .

Nad swoim dziełem i ilustracjami trudziła się przez dziesięć lat . Jej talenty i wizje stają się coraz bardziej znane co wcale niekoniecznie przysparza jej zwolenników i przyjaciół . Zawiść i zazdrość towarzyszą jej podobnie jak przychylność i uznanie .

W roku 1147 papież Eugeniusz III uznaje za prawdziwy jej dar widzenia . Tymczasem wspólnota klasztorna ciągle rośnie a Hildegarda chcąc zdobyć niezależność pragnie wznieść własny nowy Konwent. Rodzinny klasztor nie jest zachwycony takim obrotem sprawy . Dzięki Hildegardzie przybywa nowych członków a także nie brakuje wsparcia finansowego .

Pomimo trudności w roku 1150 zakłada własny klasztor w Rupertsbergu. W tym okresie tworzy dwa dalsze dzieła : „ Psyhica – uzdrawiając moc natury ‘’ oraz „ Causae et curae – przyczyny i leczenie chorób . Powstaje również „ Liber Vitae Meritorum – księga zasług życia ‘’ . Jednocześnie wyprawy kaznodziejskie do Frankonii , Lotaryngii oraz Alzacji . Warto ten fakt podkreślić , ponieważ w tamtych czasach było rzeczą niezwykłą , aby kobieta wygłaszała publiczne mowy .

Pisze „ Liber divinorum operum ‘’ – „ Księga dzieł Bożych ‘’ znane także jako „ Świat i człowiek ‘’ . W wolnych chwilach komponuje 77 pieśni oraz tzw. „ Sztukę moralną ‘’ . Zaleca śpiew i muzykowanie ku „ strojeniu duszy ‘’ gdyż tylko taka dusza weseli Boga .

W 1164 r . zakłada klasztor w Eibingen . Jest to konieczne gdyż Rupertsberg nie może pomieścić ciągle przybywających powołań . Dziś żeńskie klasztory świecą pustkami . Czyżby brak było dziś charyzmatycznych dusz przyciągających innych swym płomieniem wiary ?

17 września 1179 roku Hildegarda umiera . Kroniki podają , że w dniu jej śmierci ukazał się na niebie duży , jasny krzyż .

Jednym z centralnych pojęć koncepcji Hildegardy z Bingen jest „ discretio’’ – zdrowy umiar . Zarówno co do jedzenia jak i picia , pracy i wypoczynku , snu oraz czuwania „ discretio’’ jest matką wszelkich cnót . Zdrowy umiar oddziałuje zdecydowanie na nasze zdrowie oraz samopoczucie . Jak jednak odnaleźć ten „zdrowy umiar ‘’ w naszych czasach ? Otóż według św. Hildegardy można tego dokonać wybierając tzw. „zdrową dyscyplinę’’ . Odnosi się to do fizykalnej , metafizycznej , jak i duchowej płaszczyzny . Obecnie po macoszemu traktuje się duchowe potrzeby a przecież dopiero usunięcie blokad w tym względzie daje gwarancję komplementarnego powrotu do zdrowia .

Hildegarda z Bingen opisuje wyczerpująco 35 cnót , ewentualnie wad z którymi jesteśmy konfrontowani w trakcie naszego życia aby na ich fundamencie wzrastać .

Choroba jest przeważnie jedynie zewnętrznym symptomem wewnętrznej i duchowej kontuzji . Nie chodzi o to aby ten „objaw’’ usuwać , lecz o całościowy powrót do zdrowia na wszystkich płaszczyznach .

CHOROBA NIE JEST NASZYM WROGIEM ! JEST WSKAZÓWKĄ IŻ W NASZYM ŻYCIU COŚ NIE JEST W PORZĄDKU , EWENTUALNIE NIE ODPOWIADA ZDROWEMU UMIAROWI .

Zachęcam do podróży „do zdrowia ‘’ ze św. Hildegardą z Bingen . Polecam książki :

  • Kuchnia św. Hildegardy ( Brigitte Pregenzer ) ,
  • Praktyczny poradnik zdrowego życia ( Brigitte Prezenger ) ,
  • Przyrodolecznictwo ( św . Hildegarda z Bingen ) ,
  • Leczenie chorób ( Brigitte Prezenger , Brigitte Schmilde ) .

Znajdą tam Państwo mnóstwo cennych wskazówek dotyczących zarówno sfery duchowej , jak i fizycznej . Moc przepisów na smaczne i zdrowe dania ( „ jesteś tym co jesz ‘’ ), cenne porady co i jak stosować w różnego rodzaju chorobach i dolegliwościach . A do tego znajdziemy nawet spis tego co powinniśmy posiadać w domowej apteczce !

GRECKI LEKARZ HIPOKRATES STWIERDZIŁ : „ NIECHAJ TO CO SPOŻYWACIE BĘDZIE WASZYM LEKARSTWEM ‘’ .

„ CAŁA NAURA GOTOWA JEST SŁUŻYĆ CZŁOWIEKOWI I Z RADOŚCIĄ POWIERZA SWE DOBRA LUDZKIEMU SERCU ‘’ .

Hildegarda z Bingen